Próbowaliście kiedyś posiedzieć przez chwilę w zamkniętym samochodzie pozostawionym w upale? Bez otwartych okien, włączonego wentylatora i wody do picia? Na pewno nie, bo to nie jest nic przyjemnego. Auto nagrzewa się nawet do przeszło 70 stopni. To sprawia, że temperatura ciała rośnie i dochodzi do uszkodzenia mózgu.. Tymczasem na każdym większym parkingu przy markecie można spotkać psa zamkniętego w nagrzanym samochodzie.
Szczyt bezmyślności
“To tylko na chwilę”
“Zaraz miałem wracać”
“Przecież nic by się nie stało”
Tak mówią ci, których pies umarł w samochodzie albo ci, którym ktoś zapobiegliwy na czas wybił w samochodzie szybę. Jedni i drudzy wykazują się olbrzymią bezmyślnością. Do tego karalną, bo przepisy ustawy o ochronie zwierząt mówią, że za narażenie życia zwierzęcia grozi do 2 lat więzienia.
Gotowanie psa żywcem
Gdy w samochodzie temperatura rośnie, pies cierpi. Nie może samodzielnie wysiąść z auta, nie ma też systemu gruczołów potowych. Nie poci się, więc dyszy, nie może oddychać. Gotuje się w samochodzie swojego pana i nie może nic zrobić. Zrobić jednak mogą czujne osoby, które zauważą, że robi się niebezpiecznie.
“Można wybić szybę w takim samochodzie” – mówią prawnicy. Bo życie zwierzęcia jest ważniejsze, niż czyjeś mienie. Dlatego, jeśli wyraźnie widać, że pies ledwo dyszy, dookoła nie widać właściciela, albo nie zgłasza się na sygnał obsługi marketu, najlepiej od razu wybić szybę, albo wezwać policję. Dobrze jest mieć jakiegoś świadka zdarzenia, bo niestety właściciele samochodów miewają większe pretensje o uszkodzony samochód, niż wdzięczność za uratowanie psa. Możemy jednak być pewni siebie – to właścicielowi auta i psa grożą konsekwencje prawne, nie nam.
Podczas przewożenia psa w samochodzie należy zachować szczególną ostrożność, tak aby podróż była dla psiaka przyjemnością, a nie udręką. Więcej na ten temat znajdziecie w tym miejscu: https://www.jula.pl/porady/jak-przewozic-psa-w-samochodzie/