Podczas wakacji bardzo często poruszamy się samochodem na długich trasach. Nie tylko jeździmy po Polsce, ale nawet po całej Europie, bo często objazdówka po Włoszech, czy rodzinna podróż do Chorwacji i samodzielne szukanie noclegów kosztuje mniej, niż zorganizowany wyjazd. Jak jeździć, żeby było jeszcze taniej?
Ile masz koni?
Oczywiście koszt podróży samochodem często zależy od samego auta. Jeśli posiadamy duży samochód z silnikiem trzylitrowym benzynowym, wydamy na stacji benzynowej więcej, niż właściciel niewielkiego hatchbacka z instalacją gazową lub z niewielkim silnikiem diesla. Dlatego, jeśli liczymy pieniądze w portfelu, a mamy możliwość podróżowania autem z małym silnikiem, lepiej wybierzmy właśnie to. W czasach, gdy w rodzinach są dwa auta, bywa że mamy taki wybór.
Paliwo lepiej tankować na niewielkich stacjach albo stacjach sieciowych. Jeśli do wyboru mamy stację benzynową przy markecie lub samoobsługową oraz stację dużej rafinerii, jest spora szansa na to, że na tych dwóch pierwszych zapłacimy mniej. Najdroższe paliwo jest jednak na autostradach, dlatego zanim zjedziemy na płatny odcinek drogi, zatankujmy do pełna.
Niewiele osób o tym wie, ale każda sztuka bagażu obciąża auto i powoduje większe spalanie. Dlatego nie dziwmy się, że wożąc ze sobą pół domu i rowery na dachu musimy częściej tankować. Gdy ograniczymy bagaż do minimum, podróż będzie znacznie bardziej oszczędna.
Ekodriving – lekcja jazdy
Odpowiednio też przerzucajmy biegi w aucie. W nowoczesnych pojazdach trójkę można wrzucać przy 30-50 km/h, przy 40-50 już nawet czwórkę, a na piątce można nawet jeździć po mieście – im niższe obroty silnika, tym mniejsze spalanie. Warto także nauczyć się hamowania silnikiem, czyli redukcji biegów podczas zbliżania się do świateł czy skrzyżowania, zamiast naciskania hamulca. Warto także “wrzucać na luz”, czyli podjeżdżać do świateł na biegu jałowym.
