Czasami przekonanie dziecka do konkretnego jedzenia jest niezwykle trudne. Dzieci, które są uprzedzone do posiłków nie tkną niczego co np. przypomina mięso, brokuły albo szpinak. Problemem są też takie, które nie znoszą mleka. Bo chociaż wielu lekarzy mówi, że nie każdy człowiek trawi laktozę, to jednak składniki zawarte w nabiale, nie tylko w mleku są niezbędne dla prawidłowego wzrostu dziecka i rozwoju jego kości.
Jakie mleko wybrać?
Picie mleka powinno wejść dzieciom w krew. Jeśli tylko maluch nie ma uczulenia na białko mleka krowiego i trawi laktozę, może wypijać tyle mleka, ile chce. Najlepiej jednak wybierać mleko świeże, o krótkim terminie przydatności do spożycia, mleko pasteryzowane w niskiej temperaturze lub po prostu pasteryzowane, a omijać mleko UHT. To ostatnie jest długo świeże dlatego, że zostało podgrzane do bardzo wysokiej temperatury. Jest więc praktycznie pozbawione wartości odżywczych. Lepiej też wybierać mleko tłuste, niż chude. Różnica w ilości kalorii nie jest duża i można sobie ją zrekompensować nie zjadając jednej czekoladki, ale trzeba pamiętać, że witaminy zawarte w mleku są lepiej przyjmowane przez organizm, kiedy są w towarzystwie tłuszczu. Czyli chude mleko = mniej wapnia i witamin. Aby dziecko chętniej mleko piło, można je podawać w formie kakao. Unikajmy jednak słodzonych dodatków do mleka. Wszelkie proszki rozpuszczalne mają po prostu bardzo dużo cukru i sztucznych dodatków.
Co zamiast mleka?
Nabiał z wapniem i białkiem to na szczęście nie tylko mleko. Wszelkie jogurty, kefiry i maślanki są równie wartościowe, a nawet lepsze, bo łatwiej trawione, ze względu na zmniejszoną ilość laktozy. Z kwaśnego mleka i jogurtów można więc robić owocowe koktajle. Dzieciom bardziej otwartym na nowości można podać też grillowany ser, albo panierowanego camemberta smażonego na patelni. Do serów takich warto dodać żurawinę, albo owocowy sos. Pamiętajmy, że dziecko uczulone na mleko krowie, może lepiej przyjmować mleko kozie – również dostępne w polskich sklepach.