Najgorsze do podróżowania jest lato, gdy jest parno i duszno. Jednak i zimą osoby z problemami z błędnikiem jeździć autem, autokarem czy podróżować statkiem nie lubią. Choroba lokomocyjna przytrafia się małym dzieciom, jak i dorosłym. Co ciekawe, cierpi na nią także znany polski żeglarz. Co wziąć ze sobą w podróż, by uniknąć zabrudzonych ubrań, tapicerki i ogólnych kłopotów?
Podręczny niezbędnik
O ile mamy do czynienia z osobą dorosłą, która na czas potrafi powiedzieć “stój” albo pobiec do toalety, o tyle u dzieci objawy choroby lokomocyjnej dla dorosłego zauważalne są dopiero, gdy maluch zaczyna wymiotować. Zatrzymanie się podczas jazdy po autostradzie jest niezwykle problemowe, przebieranie na zewnątrz niemożliwe lub uciążliwe. Jednak trzeba być przygotowanym na wszystko i zabierać ze sobą dodatkowe ubrania, ręczniki, wilgotne chusteczki, fotelik samochodowy jeszcze przed wyjazdem można przykryć dodatkowym pokrowcem. Starsze dziecko można zaopatrzyć w zwykłą reklamówkę, a nawet kupić torebki, jakich używa się między innymi w samolotach. W momencie, gdy nie można zatrzymać auta albo kierowca autokaru nie może się zatrzymać, będą jak znalazł….
Farmakologiczne środki na chorobę lokomocyjną
Jednak zanim jeszcze dziecko (lub osoba wrażliwa w podróży) wsiądzie do pojazdu trzeba jej podać lekki posiłek oraz tabletkę lub gumę do żucia hamującą wymioty. Jedna tabletka starcza zwykle na 6-8 godzin i hamuje wszelkie objawy choroby lokomocyjnej, nie tylko wymioty, ale także ospałość, zimne poty, osłabienie. Podczas podróży, jeśli to oczywiście możliwe, trzeba robić częste przystanki, pozwolić osobie z zaburzeniami błędnika na przespacerowanie się, zrobienie kilku przysiadów, wypicie wody. Czasami dzieci z choroby lokomocyjnej wyrastają w wieku 12 lat, jest więc szansa, że i nasze dziecko w przyszłości będzie podróżowało bez większych problemów.