Jak ubrać się na rower? To pytanie zadaje wielu facetów. Ci, którzy jeżdżą wyczynowo, zwykle korzystają z profesjonalnego, obcisłego stroju. Weekendowi rowerzyści wybierają z kolei zwykły t-shirt i jeansy, które dodatkowo u dołu wciskają w skarpetki, by nogawka nie wkręciła się w łańcuch. A czy można jeździć rowerem w… ładnym i modnym ubraniu? Oczywiście, że można!
Jak w serialu
Jeśli masz pracę na tyle blisko, że dojedziesz do niej i wrócisz rowerem, to jest to świetny pomysł. Ci, którzy oglądają serial „Suits”, wiedzą o co chodzi. Tym, którzy nie oglądają, wyjaśnię – Mike, główny bohater, pracownik kancelarii prawnej, jeździł do pracy zawsze rowerem. Zawsze ubrany w garnitur i krawat… Jeśli więc kochasz jazdę na rowerze, a do pracy musisz mieć garnitur, to kup… ładny rower. Niekoniecznie musi być to wyścigówka typu “ostre koło” albo góral. Najlepiej pasuje model holenderski, czyli miejski rower, z zabudowanym łańcuchem. Kto nie musi mieć garnituru, może zdecydować się na nieco bardziej retro strój, ale wciąż elegancki: wąskie spodnie, tweedową marynarkę z łatami na rękawach, wszystko w stonowanych kolorach. I oczywiście równie retro kask na głowę!
Rower a pot
A co z poceniem się? To się może zdarzyć zawsze, niezależnie od pogody. Wystarczy użyć dobrego blokera potu (dostępne są także takie do kąpieli), wybierać dobrej jakości koszule z przewiewnych, nie gniotących się tkanin. Można też jeździć do pracy w mniej formalnym stroju, a na miejscu się szybko przebrać (np. zmienić t-shirt na koszulę i krawat). Ważne jest też, by dać sobie więcej czasu na dojazd, by pedałować spokojnie, bez zadyszki. Rower do jazdy do pracy nie ma być bowiem sposobem na trening, ale na sprawne poruszanie się po mieście. Bezpłatne i często szybsze, niż jeżdżenie samochodem.