Przed nami Tłusty Czwartek (już 4 lutego), dzień kiedy każdy pozwala sobie na tłustego pączka czy faworka. Są jednak tacy, którzy stawiają opór tej tradycji, bo mają problemy z nadwagą, czy po prostu nie lubią tłustych potraw. Można więc pączka zamienić na… gofra. W takim kraju jak Belgia, chrupiące wafle z cukrem pudrem, śmietaną czy owocami to idealne śniadanie. Zajadają się też nimi Amerykanie, w naszym kraju są bardzo popularne kupowane w budkach nad morzem. Jednak gofra można zrobić samodzielnie we własnym domu.
Idealne gofry są chrupiące na zewnątrz i miękkie w środku. Niestety, nawet mając świetny przepis w domu trudno takie wykonać, zwłaszcza, gdy mamy nieodpowiednią gofrownicę. Jaką kupić, by chociaż zbliżyć się swoimi goframi do tych najsmaczniejszych?
Jaka powinna być gofrownica?
Wielkość gofrownicy powinna odpowiadać naszym potrzebom. Jeśli gofry jadamy od czasu do czasu, w małych ilościach albo robimy je tylko dla dzieci, to takie na 2 do 5 wafli w zupełności wystarczą. Są też jednak większa, na nawet 10 wafelków. Trzeba jednak gdzieś je trzymać, gdy nie będą używane…
Płyta gofrownicy może być wykonana z aluminium, stali, może być pokryta teflonem czy powłoką ceramiczną. Dzięki nim wafle nie przywierają nawet jeśli użyjemy minimalnej liści tłuszczu do jej posmarowania. W marketach znajdziemy też gofrownice z wymiennymi płytkami, które mogą pełnić rolę grilla i opiekacza.
Ale tak naprawdę na jakość gofrów wpływa moc gofrownicy. Jeśli posiadamy taką z mocą do 1000 W to zamiast gofra uzyskamy naleśnika… Ciasto zamiast błyskawicznie spiec się z zewnątrz i być chrupiące będzie lepkie i klejące. Najlepiej więc zainwestować w gofrownicę o mocy nawet 1650 W. Gofry będą piekły się błyskawicznie, a ich konsystencja będzie idealna. Możemy za to podarować sobie termoregulator. Chrupkość gofrów regulować można długością ich wypiekania.
Jakie gofry są najsmaczniejsze?
Nasze gofry bardziej przypominają te amerykańskie. Pieczone są z masy naleśnikowej, z odrobiną proszku do pieczenia, a podawane są z cukrem pudrem, śmietaną, owocami. Jeśli chcemy bardziej amerykańskie, to możemy wypiec je na śniadanie i podać z syropem klonowym i masłem. Gofry belgijskie (moje ulubione, ale ja lubię wszystko co belgijskie) pieczone są z ciasta drożdżowego. Są mocno chrupiące i podawane z cukrem pudrem, dżemem, albo pysznym masłem produkowanym ze… świątecznych ciastek.