Jeszcze w 2017 roku Polska była na podium, jeśli chodzi o wyrzucanie jedzenia. W Europie zajmowała niechlubne 3 miejsce, z wynikiem 9 mln ton zmarnowanej żywności rocznie. W ostatnich latach nieco się to poprawiło, ale i tak – jak pokazują dane zebrane w ramach projektu PROM, w który zaangażowane są uczelnie, instytucje publiczne i banki żywności – rocznie w Polsce do kosza wpada około 5 mln produktów spożywczych. Oznacza to, że co sekundę wyrzucamy 153 kg.
Firma Too Good To Go walczy o to, by z roku na rok statystyki te były korzystniejsze. Koncept powstał w Danii i szybko rozprzestrzenił się po całej Europie. W Polsce aplikacje za pomocą Google Play i AppStore można pobrać już w 19 dużych miastach i ich okolicach.
Jak to działa?
Firma ma w swojej bazie steki producentów i dystrybutorów żywności z całego kraju, w tym restauratorów, piekarzy, hotelarzy, sklepikarzy. Do końca dnia pracy każdy z nich przygotowuje co najmniej jedną “paczkę niespodziankę”. Wkłada do niej tylko pełnowartościowe produkty, które nie sprzedały się danego dnia. Użytkownicy aplikacji widzą, że paczka jest już dostępna na swoich telefonach. Mogą ją kupić za ⅓ regularnej ceny zawartych w niej produktów. Jedzenie odbierają w punkcie producenta.
– Mamy już prawie milion użytkowników – mówi Karolina Woźniak z firmy Too Good To Go. – Są to świadomi konsumenci, ludzie o ekologicznych poglądach, którzy wiedzą, że nasze niefrasobliwe podejście do żywności, czyli marynowane jedzenie odpowiada aż za 8% globalnej emisji gazów cieplarnianych. Nikomu już nie trzeba chyba tłumaczyć jak fatalny ma to wpływ na planetę! Dlatego nie mamy problemu, ze zbytem produktów. Mogę nawet powiedzieć, że czasami trwa wyścig o nie. Większość znika w ciągu kilku minut.
W przypadku Fit Cake, wywodzącej się w Białegostoku sieci “niecukierni”, która przystąpiła do programu w połowie czerwca, rekord to niespełna minuta. Najdłużej paczka niespodzianka oczekiwała na swojego nabywcę 3 minuty.
Fit Cake – biznes prośrodowiskowy
– Ta aplikacja jest jak skrojona pod nas i dla naszych klientów – uważa Rafał Kościuk, współwłaściciel sieci Fit Cake. – Nasz biznes wyrósł z przekonań. Po pierwsze: tych prozdrowotnych, dotyczących zmiany żywieniowych przyzwyczajeń Polaków na zdrowsze, bez cukru. A po drugie: tych odnoszących się do nurtu “zero waste”.
Marka dawno już zrezygnowała z plastików. Ponad rok temu wprowadziła opakowania wielokrotnego użytku, czyli słoiczki na desery. Teraz przyszedł czas na uregulowanie tematu pozostających produktów. Fit Cake produkuje zdrową żywność, bez cukru i bez glutenu. Wiele produktów jest wegańskich, nie zawiera laktozy. Firma nie używa też konserwantów, dlatego terminy fit słodyczy i ciach bez cukru są dość krótkie.
Nigdy na półkach nie zostaje nam dużo jednodniowych ciast czy deserów. To pojedyncze sztuki, ale serce boli, kiedy mamy je wyrzucić do kosza. Częściej zdarza się to latem, podczas upałów. Jesteśmy przedsiębiorcami. Zależy nam więc, by wszystkie nasze produkty szły w ludzi. Nawet jeśli sprzedadzą się tylko za ⅓ swojej rynkowej wartości, to odzyskujemy przynajmniej koszty produkcji. Nic nie idzie na marne – ani jedzenie, ani nasza praca. Mamy optymalną sytuację win-win.
Fit Cake stara się, aby paczki były kolorowe, smaczne i różnorodne. Produkty się nie powtarzają i za każdym razem jest to niespodzianka. W środku zazwyczaj jest spory kawałek ciasta bez cukru i baton. Klienci mają nadzieję, że znajdą tam klasyki Fit Cake – sernik, rafaello, słony karmel, czy słynne ciasta na bazie orzechów.
Marka ma 38 punktów franczyzowych w całej Polsce. Niektórzy franczyzobiorcy już od dawna korzystają z aplikacji Too Good To Go. Teraz sieć testuje ją, z zamiarem wprowadzenia we wszystkich swoich lokalach.