Klimat w naszym kraju ma to do siebie, że bywa trudny, zmienny. Dlatego też inaczej powinna wyglądać dieta nasza, jak i naszych dzieci. Wiosną i latem, kiedy owoce i warzywa są pod ręką, kiedy wapnia dostarczają nam lody, a na śniadanie wystarczy zjeść kanapkę z twarożkiem i rzodkiewką, dieta nie stanowi dużego problemu. Jednak gdy na zewnątrz wiatr, deszcz, śnieg, mróz, to co zjemy wpłynie na nasze samopoczucie i odporność. Co więc dawać dziecku zanim rano wyprowadzimy je na naszą polską zimę?
Pomysły na śniadania
Śniadanie zimą przede wszystkim powinno być wysokokaloryczne i ciepłe.
Jajecznica albo jajka – nie codziennie, bo zawierają dużo cholesterolu, ale dwa razy w tygodnia można zrobić dziecku jajecznicę na maśle z dodatkiem pomidorków i szczypiorku, jajka albo pastę jajeczną na kanapki. Można też zrobić dziurkę w kromce chleba, obsmażyć ją na maśle i wbić jajko. Takie jajo sadzone z chlebem jest smaczne i zdecydowanie sycące.
Płatki na mleku – nie kukurydziane, nie słodkie, ale zwykłe owsiane, do tego garść bakalii, które dosłodzą naturalnie danie, odrobina miodu. Jeśli dodamy szczyptę cynamonu danie będzie jeszcze bardziej rozgrzewające.
Ryż z jabłkami – można zrobić dzień wcześniej na deser i tylko odgrzać rano w kuchence. Słodkie dzięki jabłku, do tego z cynamonem danie będzie zdrowe ale też rozgrzewające.
Kasze – jaglana, pęczak, wiejska – są pożywne i można je przyrządzać na różne sposoby, zarówno na słodko, jak i na ostro. Ich minusem jest to, że wymagają kilku minut gotowania i mieszania.
Jeśli nie mamy czasu, a chcemy by dziecko zjadło coś na ciepło i pełnowartościowego, to na pomoc przychodzą kaszki Nestle. Nie wymagają gotowania, mają różne smaki, są dostępne zarówno w opcji z mlekiem jak i bez. Kaszka Nestle co prawda kojarzy się z niemowlakami, ale z mojego doświadczenia wiem, że nawet mały uczeń chętnie je zjada.